W tym tygodniu kontynuujemy przedstawianie nauki współczesnych starców, zgromadzonej w książce napisanej przez greckiego kapłana o. Dionisjusza Tacysa. Ponieważ zaczął się post przed Bożym Narodzeniem, zobaczmy co starcy mówią o duchowym wysiłku.
Nauki starców – słowo współczesnych podwiżników
Duchowa praca
1. Starzec Porfiriusz mówił:
Kiedy przyjdzie i zamieszka w całej przestrzeni naszej duszy Chrystus, wtedy odejdą wszystkie problemy, wszystkie złudzenia, wszystkie zakłócenia. Wtedy odejdzie też grzech.
2. Pewnemu teologowi, który twierdził, że chrześcijanin musi być człowiekiem czynu, starzec Ioil powiedział:
O nieszczęsny! Nie porzucasz swej pełnej energii działalności, by mieć wymówkę i nie przyjrzeć się swemu życiu wewnętrznemu? Wszyscy jesteśmy tak zajęci i zaaferowani różnymi działaniami, że porzucamy swoje dusze, które zamieniają się w opuszczone pola. Wypiel z nadmiaru pracy swoją duszę, uwolnij ją od namiętności, i wtedy to, co zaofiarujesz swemu bliźnemu, zaofiarujesz nie ze swej pustki, lecz ze swojej pełni.
3. Przez poznanie samego siebie człowiek osiąga poczucie własnej grzeszności i staje się świadomy wielkich błogosławieństw Bożych. Wtedy, jak to mówił starzec Paisjusz,
serce się łamie, nawet jeśli jest z granitu, i prawdziwe łzy same płyną. Wtedy człowiek nie zmusza siebie ani do modlitwy, ani do łez, ponieważ pokora i sumienie cały czas drążą jego serce i znajdują źródła łez, a Boża ręka ciągle miłuje Swoje pilne dziecko.
4. Wielkim niebezpieczeństwem dla podwiżnika jest rozpacz. O niej starzec Paisjusz mówił:
Niech nie wpadają w rozpacz żyjący w świecie, kiedy czują się schwytani przez różne namiętności i ich dusza nieopanowana gwałtownie runęła w dół góry. Niech pokładają nadzieję we wszechmocy Bożej i niech odwrócą kierownicę swojego pełnego mocy samochodu na Bożą drogę, ku wznoszeniu, i wtedy bardzo szybko wyprzedzą te powolne samochody, które jadą na Bożej drodze już od wielu lat.
Innym razem dodał:
Nie wolno nam wpadać w rozpacz, kiedy mimo iż usilnie trudzimy się duchowo, nie widzimy żadnego powodzenia, lecz tylko pewną, na pierwszy rzut oka, daremną pracę, równą zeru. Praca wszystkich ludzi jest równa zeru, u jednych ta praca jest większa, u drugich – mniejsza. Chrystus, widząc nawet drobne starania z naszej strony, wedle naszego wysiłku, dodaje na początku do zer jedynkę i tak otrzymujemy cenę za swoją zerową pracę i widzimy rezultaty. Dlatego nie wolno nam wpadać w rozpacz, lecz mieć nadzieję w Bogu.
5. Starzec Porfiriusz mówił do swego duchowego dziecka:
Zbliżmy się do Chrystusa, ale nie z powodu strachu przed tym, co się z nami stanie po śmierci, lecz aby odkryć Mu swoje serca, by, tak samo jak, kiedy ściągamy zasłony z okien i pokój od razu wypełnia słoneczne światło, tak by i do nas przyszedł Chrystus i byśmy Go my szczerze ukochali. To jest najlepszym sposobem.
6. Starzec Paisjusz mówił:
Na początku życia duchowego Bóg z miłości nie pozwala człowiekowi poznać ani jego grzeszności, ani wielu Bożych błogosławieństw, by człowiek nie wpadł w rozpacz, zwłaszcza, gdy jest wrażliwy.
7. Starzec Porfiriusz porównywał pracę duchową do opieki nad ogrodem. Tak mówił:
Czym jest praca duchowa? Dusza – to ogród, podzielony na dwie części. Na jednej połowie wyrosły ciernie, a na drugiej – kwiaty. Mamy też cysternę z wodą, z dwoma zaworami i dwoma rowkami. Jeden prowadzi wodę do cierni, a drugi – do kwiatów. Za każdym razem mogę otworzyć tylko jeden z zaworów. Zostawiam ciernie niepodlane i one więdną, podlewam kwiaty i one kwitną.
8. Starzec Hieronim z wyspy Egina tak radził swoim gościom w kwestiach dotyczących pracy duchowej. Mówił:
Rozkoszujcie się życiem duchowym. Nie ma od niego nic słodszego. Praca jest ciężka, ale wieńce są słodkie. Zima jest okrutna, ale raj jest słodki. Bez wysiłku nie uzyskamy cnót”. „Unikajcie „niewinnych” pokus. Przez 40 lat, kiedy służyłem na Eginie, ani razu nie usiadłem za stołem. Kiedy naciskano mnie, najwyżej godziłem się wypić filiżankę kawy. Nic więcej. Wielka śmiałość w zachowywaniu, spontaniczność i nadmierna wolność zmniejszają siłę woli człowieka i wtedy drobnymi krokami podchodzi kusiciel i otacza nas utrapieniami. Lepiej unikajcie tego, na ile jest to możliwe.” By wesprzeć początkujących, korzystał też z jednej bajki. Często opowiadał historię o małej roślinie, “która na początku trochę podrosła i dalej się nie zmieniała. Ogrodnicy myśleli, że mimo ich troski, nie będzie dalej rosła i byli smutni. Ale po jakimś czasie, kiedy wyglądało na to, że już się nic z niej nie będzie, roślinka zaczęła rosnąć i podniosła się wysoko.
9. Miłością musi kierować duchowy wysiłek. Starzec Porfiriusz polecał:
Trzeba wykonywać swą duchową pracę nie kazaniami i kłótniami, lecz prawdziwą, aczkolwiek tajemniczą miłością. Kiedy wygłaszamy swoją opinię, inni się opierają. Kiedy ich kochamy, wpadają w rozczulenie i poddają się nam. Kiedy kochamy, myślimy, że przynosimy korzyść innym. W rzeczywistości przynosimy korzyść sobie samym.
Ojciec Dionizjusz Tacys
Źródło: www.pravoslavieto.com
Tłumaczenie z bułgarskiego: Dimka Savova
Redakcja polska: Joanna Wyspiańska