Całkiem niedawno zmarł z powodu covid-19 jeden ze szczególnie lubianych artystów – Piotr Mamonow, odtwórca głównej roli w bardzo chętnie oglądanym filmie – „Wyspa“(„Ostrow”). Ale jak o nim powiedział ojciec Andrej Tkaczow „Mamonow głosi kazania i po swojej śmierci“. Posłuchajmy i my jego kazania.
Mamonow o sensie życia
… I ja odpowiem, tak? Jeśli mogę ….
„Co Pan powie i poradzi temu, kto stracił sens siebie, swego życia – żyje jak gdyby umarł już za życia?“
Mogę opowiedzieć to, co się mnie wydarzyło. Skończyłem 45 lat, miałem pracę, którą bardzo lubiłem, sławę, żonę, wspaniałe dzieci, pieniądze …. A jednak czułem, że nie mam po co żyć. Już nie umiałem przekonać siebie po co mam wstawać co rano, doświadczyłem wszystkich przyjemności – i te, i inne, i tak, i inaczej. I nigdzie nie odnalazłem prawdziwego szczęścia. Ale czy wiecie, co było dalej? Zacząłem szukać, na rynku w naszym mieście kupiłem modlitewnik. Po dziś dzień mam ten swój pierwszy modlitewnik. Uśmiecham się, gdy widzę zaznaczone przeze mnie zakładką modlitwy, z którymi, wyobraźcie sobie zgadzałem się. Ze wszystkich wybrałem tylko pięć. Tak oto zacząłem. Ale jeśli mam mówić o tym poważnie … Droga do Boga dla każdego jest różna. Zaś jedyny cel i sens naszego życia to przygotowywanie się do wieczności. Ponieważ jutro umrzemy i – dobre pytanie – co będziemy robić w czwartek, jeśli umrzemy w środę? Tak – realnie, co będziemy tam robić? W filmie „Wyspa“ kładłem się do trumny i czy wiecie, trzy razy z niej wyskakiwałem. Czy dlatego, że byłem przerażony? Nie, nie byłem, ale to była bardzo poważna sprawa: cztery ściany i jedna pokrywa. I nic innego nie ma – nic innego. Nawet nie ma Ewangelii – nie ma nic. Oto, wcześniej czy później pójdziemy do wieczności. Wszyscy jesteśmy ludzie mądrzy, wszyscy mamy głowy. Co tam będziemy robić? Pytam siebie: „Co będziesz tam robił?“ Oprócz kontaktu z Bogiem tam nie ma żadnych innych czynności. Dlatego zacząłem szukać, zacząłem czytać modlitwy, zacząłem szukać sensu w Bogu. Swoim umysłem rozumiałem, byłem przecież człowiekiem dorosłym, z wykształceniem literackim – umysłem rozumiałem. Jednak w tym wszystkim najbardziej istotne było to, że dla mnie to szukanie stało się najważniejsze, ważniejsze od śmierci, nawet jeśli miałbym być za to powieszony. I wtedy Pan Bóg objawił mi się w takim stopniu, w jakim mogłem Go przyjąć. I wtedy zobaczyłem tę drogę, jak pisze mój ulubiony Izaak Syryjczyk, – „drogę, utartą męczeńskimi krokami świętych“. Ta droga jest wąska, smutna, trudna, ale jest jedyna. I zrozumiałem to, najpierw umysłem, potem sercem, a potem i uczucia i myśli skierowały się w tym kierunku. Nie sam to odnalazłem – wyraziłem się nie za bardzo poprawnie. Lecz Bóg mi to dał, kiedy zobaczył, że chcę na 100%, jestem gotowy na wszystko, nie mogę dłużej żyć po staremu, nie wytrzymuję. „No, jeśli tak, mówi, więc bierz!“ W ten samy sposób dzieje się i z przyjemnościami. Jeśli zostawimy sobie szczelinę: „Teraz jeden roczek nie będę pić, ale potem – można po filiżance …“. Nic tak nie wyjdzie. Wyjdzie tylko jeśli od razu jest na poważnie. Pan Bóg jest zazdrosny, On chce całego człowieka – całe jego serce, całą jego istotę, całe jego ciało, wszystkie jego myśli, wszystkie jego uczucia. Ale zważmy, że wszystko co dobre, wszystko co prawdziwe, cała prawda, wszystko co zdrowe, wszystko najwyższe jest tylko tam. Jeśli kto uwierzy w to … A wiara przychodzi ze słuchania, ze Słowa Bożego. Dlatego zacząłem od tego, że przeczytałem Ewangelię. I jest w niej dla mnie tu i ówdzie coś czego nie do końca rozumiem , ale jest też przypowieść o synu marnotrawnym, który wszystko wydał, stracił, zmarnował, i przyszedł do swego ojca i rzucił mu się pod nogi – jak u Rembrandta, czy pamiętacie? Na kolanach, obejmuje mu nogi. A Pan Bóg nie pozwolił mu się nawet wypowiedzieć do końca – wybiegł naprzeciw, wybiegł i włożył mu pierścień na palec, i dał najlepsze ubrania, i ucztę wydał. „Oto, myślę sobie, i ja tak, i ja tak zrobiłem: wszystko przepuściłem, straciłem, zmarnowałem, zepsułem – wszystko! Ejże, pójdę do swego Ojca, ponieważ tylko u Niego jest jeszcze chleb!“ W tym świecie nie ma nic prawdziwie cennego, uwierzcie mi! Możemy robić wszystko, kierować mercedesem, posiadać ogromne domy, ale później … Nie znam ani jednego bogatego człowieka, który byłby szczęśliwy. Dokładniej, znam. Jeden taki mówił mi: „Dwa lata siedziałem i patrzyłem w kąt. I zrozumiałem, że nic więcej nie umiem tylko wycinać kapustę“. I dalej to robi, ale zaczął po prostu wszystko rozdawać. Po cichu, anonimowo. I mówił: „Życie zmieniło się całkowicie – i żona, i przyjaciele – wszystko, wszystko zaczęło się układać“. Oto tak. Droga jest tylko jedna. Zawsze opowiadam ten samy dowcip: W ramach pewnego konkursu młody gitarzysta wychodzi przed jury i zaczyna grać … Gra doskonale, prawdziwy cud! Jury w zachwycie! Po nim wychodzi jakiś starzec: bem – bem – bem. Jury do niego: „Po co nas tutaj męczysz tym bem – bem? Spójrz na tego młodego!“ A starzec im odpowiada: „On, mówi, szuka, a ja już znalazłem!“. Tak i ja – ktoś szuka, ale ja już odnalazłem. Dlatego wszystkie moje odpowiedzi, całe moje poczucie sensu, wszystko jest, jeśli mogę tak powiedzieć, w tym lśnieniu Bóstwa. I teraz mało jest rzeczy, które są dla mnie straszne, z Bogiem – w praktyce wszystko … No, nie wiem, przyjdą próby i zobaczymy. Ale tak hipotetycznie, to nic strasznego nie istnieje. Oprócz grzechu i niebezpieczeństwa by swymi uczynkami nie obrazić swego Ojca. Przecież Bóg jest naszym Ojcem. A czego chce Ojciec: On chce abyśmy kochali Jego i jedni drugich nawzajem. Normalny ojciec tego chce: aby dzieciaki go kochały i aby kochali się nawzajem. Dlatego są tylko dwa przykazania. Jeśli będziemy się ich trzymać, Pan Bóg zobaczy to i nas wynagrodzi. On jest Bogiem. Dla tego sens jest tylko tam, chłopaki. Jak mówił Aleksander Meń (był taki): „Szukanie Boga przez człowieka zawsze jest piękne“ – kiedy go zapytano: „A co do innych religii: buddyzm, islam…?“ Odpowiedział: „Szukanie Boga przez człowieka zawsze jest piękne. Ale my wierzymy, że prawda jest tutaj”.
Oto dlatego: sens życia zawiera się w przygotowywaniu się do wieczności, jeśli trzeba odpowiedzieć w skrócie.
Piotr Mamonov
Żródło” Белобережская пустынь
Tłumaczenie z rosyjskiego na polski: Dimka Savova
Redakcja polska: Joanna Wyspiańska