Święta Nowego Roku i wakacje od codzienności stopniowo zostają za nami. Wracamy do swego prawdziwego życia i w tym, być może, trzeba nam troszeczkę dopomóc. Zdaniem naszej redakcji życzenia noworoczne Ojca Andreja Tkaczowa dają nam wszystkim właśnie taką zachętę: aby wrócić do ziemi z myślą o Niebie.
Bracia i siostry, witajcie,
Stary Rok mija, zaczyna się Nowy. Czego wam życzyć? Nie bądźmy banalni – szczęścia i zdrowia pożyczą wam i bez nas. Weźmy Ewangelię, otwórzmy 13 rozdział Ewangelii według Łukasza i przeczytajmy następujące słowa:
6. I opowiedział im następującą przypowieść: «Pewien człowiek miał drzewo figowe zasadzone w swojej winnicy; przyszedł i szukał na nim owoców, ale nie znalazł.
7. Rzekł więc do ogrodnika: “Oto już trzy lata, odkąd przychodzę i szukam owocu na tym drzewie figowym, a nie znajduję. Wytnij je: po co jeszcze ziemię wyjaławia?”
8. Lecz on mu odpowiedział: “Panie, jeszcze na ten rok je pozostaw; ja okopię je i obłożę nawozem;
9. może wyda owoc. A jeśli nie, w przyszłości możesz je wyciąć”».“
Ewangelia według Łukasza 13. rozdział. Od razu po opowieści o tym, jak wieża w Siloam, zwaliwszy się, zabiła wielu ludzi oraz jak Rzymianie zabili Galilejczyków, którzy składali ofiary, i zmieszali ich krew z krwią ofiarowanych zwierząt. I Pan Bóg im mówi: „Jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie.“. I potem zaczyna się opowieść o tym nieurodzajnym drzewie figowym, które rośnie w winnicy. Z reguły, drzewo jest bardzo znamiennym obrazem, wokoło nas jest dużo drzew i każde z nich jest podobne do człowieka. Drzewo musi wydawać owoc, okryć się liśćmi, przynosić korzyści. Oczyszczać powietrze, dawać cień, jeśli jest drzewem owocowym – wydawać owoce. A drzewo nieurodzajne skazane jest na przekleństwo, na wycinkę: „Już siekiera do korzenia drzew jest przyłożona. Każde więc drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone“. To jest początek Ewangelii, to są słowa Mateusza. Bardzo pasują do Nowego Roku, ponieważ ogrodnik, winogrodnik mówi: „pozostaw je“, a gospodarz mówi: „trzy lata szukam owocu na nim – wytnij je! Po co jeszcze ziemię wyjaławia?“ Orędownikiem przed gospodarzem staje się winogrodnik, może jest to wstawiennictwo Syna przed Ojcem. Winnica to dom Izraela, domem Nowego Izraela – Bożą cerkwią jest winnica. A winogrodnikiem może być Jezus Chrystus, pośrednik Boga i ludzi, Arcypasterz, który wszedł do Świętej Świętych przez Swoją Krew, Który może za nas wstawiać się do Swego Ojca. W istocie, On właśnie to robi – błaga Ojca i wstawia się za nas, mając jako świadectwo Swoją przelaną krew. Więc, skąd te trzy lata: według żydowskiego prawa przez okres trzech lat nie wolno było spożywać owoców z drzew zasadzonych w Ziemi Świętej. Kiedy one są – to są, ale nie wolno ich jeść. Po trzech latach można już ich skosztować. A tutaj minęły trzy lata, ale nie ma nic, nie ma żadnej figi – żadnego owocu. To jest bardzo podobne do dni święta Nowego Roku, bo w tych dniach dokonuje się oceny przeżytego okresu. U Żydów jest świeto Rosz Haszana, to oznacza „głowa roku“. U nich jest to jak nasz Nowy Rok – Głowa roku. Pan Bóg sprawdza, oceniając ludzkie działania, i mówi: „Jaki jest sens w tym człowieku? Jaki jest z niego pożytek? Dbam o niego, oczekuję od niego choćby odrobiny miłosierdzia, jakiejś mądrości, jakiejś pokuty, jakiejś modlitwy, jakiejś cnoty. Nie ma jednak nic, nic! Wytnij je wtedy, nie potrzebuję go!“ Czy słyszycie? To są bardzo ważne słowa. Ewangelii nie wolno postrzegać jako jakiejś słodkiej bajki, jako dobrego słowa o tym, że wszyscy uzyskają wybaczenie. Nie, to są bezkompromisowe słowa o tym, że „jeśli nie wydaje owocu, wytnij je!“. Nie ma potrzeby aby wyjaławiało ziemię. Ziemia jest drogocenna, a ty tutaj rośniesz bez żadnej korzyści. Ale ogrodnik wstawia się przed gospodarzem i mówi: „Okopię je i obłożę nawozem“. Innymi słowy – dam mu szansę poczuć skruchę. Jeśli drzewo jest tutaj obrazem człowieka, nauczę go skruchy. Pomogę mu by się ukorzył, zrobię tak, że się ukorzy i być może przez pokorę chociaż coś zrozumie. I wyda owoc. Zmiłuje się nad innymi, pomoże im, będzie pokutował i będzie składał modlitwę Bogu, być może … Okopię je i obłoże nawozem“, „Ale jeśli tak nie zdarzy się, w przyszłym roku wytniesz je!“
Oto słowa, które według mnie idealnie pasują do Nowego Roku. „Czy jest owoc? – Nie ma owocu. – To wtedy tnij! – Boże dopomóż! Jak mnie wycinać, nie jestem jeszcze gotowy! – Wtedy je okopcie i obłóżcie nawozem! Może coś urodzi. Ale jeśli nic z tego nie będzie, w kolejnych latach wytniesz je!“
Pandemia nauczyła nas wszystkich słuchania o śmierci i opowiadania o niej. Ale nie nauczyła nas najważniejszego, głównego: nie nauczyła pokuty i modlitwy. Nie nauczyła nas oceniać siebie w świetle Bożego słowa. Nie nauczyła nas składać Bogu pokutnej modlitwy i pokuty. O tym nie mówi nikt. Opowiadają: „Zmarł ten, zmarł tamten, zmarł Gradski /Aleksand Gradski – rosyjski muzyk i poeta/, zmarł taki-i-taki artysta, zmarł inny artysta! Zmarł … zmarł … zmarł …“ Nie mówią jednak: „Słuchaj, przecież ty też umrzesz! Umrzesz szybciej, niż myślisz, jeśli się nie nawrócisz, nie naprawisz się, nie przyniesiesz Bogu modlitwy, pokuty itd.“. Nikt tak nie mówi. A to Ewangelia, to prawda. Nie ma sensu mówić o śmierci, jeśli od razu po słowach o niej – nie mówić o pokucie i naprawianiu się. Dlaczego bez sensu straszyć ludzi? I tak wszyscy umrzemy. Jeśli ktoś chce ludzi straszyć, niech postraszy mówiąc: „Nawróćcie się, bo nadeszło Królestwo Niebieskie“.
Co lepszego można powiedzieć na Nowy Rok? Co lepszego? Trącać się kieliszkami? „Jingle Bells”, tralala? To wszystko nieważne, nie działa.
Jeśli nie wydamy owocu, Pan Bóg nas wytnie – w następnym roku. Amen!
Ojciec Andrej Tkaczow
Źródło: Протоиерей Андрей Ткачёв
Tłumaczenie z rosyjskiego: Dimka Savova
Redakcja polska: Joanna Wyspiańska