Nie ma nic mocniejszego niż wola Boża, wszystko, co On rozkaże, staje się. I sława Bogu, że było Jego wolą, by nie pozostawić ludzi samymi, lecz nakazać Swemu Jednorodzonemu Synowi, by przyszedł do nich, by ich uzdrowić i zbawić! Takie właśnie wysławianie Boga przekazuje nam władyka Mikołaj Serbski w naszym świątecznym materiale.
Ziarnem jest Słowo Boże (Łukasz 8, 11).
W ciszy pewnej zimowej gwiaździstej nocy, w głuchej ciszy pewnej podziemnej jaskini urodził się Mesjasz, Zbawiciel świata.
Na Wschodzie gwiazdy wydają się bliższymi ziemi, a duchowy świat jest odczuwany jako bliższy ludziom, niż jest na Zachodzie.
Z jakiego nasienia urodził się Chrystus? Jeśli byłoby ono ludzkie, nie mógłby być Zbawicielem ludzi, ani lekarzem chorych. Ponieważ w nasieniu jest krew, a we krwi jest dusza. A dusza ludzka została skażona poprzez zło, a z powodu złej duszy złe stały się krew, ziemia i nasiona. Twórca „z jednego pnia wywiódł też wszystkie narody ludzkie” (Dzieje Apostolskie 17, 26.) Więc, całe Adamowe nasienie w ludzkiej krwi było zepsuto i chore. Mesjasz pochodzący z takiego nasienia byłby człowiekiem chorym, który przychodzi do szpitala, by leczyć innych chorych, oraz szalonym, który przychodzi do zakładu psychiatrycznego, by leczyć innych szalonych. Takich fałszywych mesjaszy było wielu na świecie. Jak do trędowatym pośród innych trędowatych można do nich zawołać: „Lekarzu, ulecz sam siebie!“.
Mesjasz musi być nie tylko zdrowy; nie, On musi być samym zdrowiem i źródłem zdrowia. W jego krwi oraz duszy nie może być żadnej zgnilizny, żadnego Adamowego lub Kainowego ciężaru zła, zbrodni, bratobójstwa, walki z Bogiem, kłamstwa lub przymusu, żadnych skutków spowodowanych grzechami ojców i praojców. Od oddechu Jego zdrowia będą znikać choroby, od czystości Jego duszy uciekną nieczyste duchy, od ozonu całej Jego istoty zostanie odświeżona trędowata atmosfera, z powodu której do nas zstąpił, pochylając niebiosa ku ziemi.
Więc, z jakiego nasiona narodził się Chrystus? Niewątpliwie z nieludzkiego i nieziemskiego. Któż z ziemskich chorych mógłby to wiedzieć posługując się swoją leniwą ludzką pamięcią, jeśliby tego niebieski zwiastun nie oznajmił i wyjaśnił?
Kiedy Święta Dziewica przelękła się z powodu pojawienia się w Nazarecie, w domu starca Józefa, świetlistego Archistratega wojska niebieskiego, Gabriel powiedział jej: „Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca” (Łukasz 1:31-33).
A kiedy niewinna i naiwna Maryja zapytała go dziecinnie: „Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?”, zwiastun niebieski tak jej odpowiedział: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni cię … Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego” (Łukasz 1: 35-37).
Czyż wszystkie nasiona nie zostały stworzone – podobnie jak rośliny, także zwierzęta – na słowo Twórcy? A najpierwotniejsze nasienie to Słowo Twórcy. Na mocy Jego Słowa zostało stworzone ludzkie nasienie u pierwszego człowieka, praojca ludzkiego rodu, Adama. „A potem Bóg rzekł i tak stało się” – napisano na pierwszej stronie Księgi Życia, która jako jedyna świeci pośród góry kryjących mrok kart papieru.
Tak rzekł Bóg – by Święta Dziewica porodziła Chrystusa, i tak stało się. Cóż może się oprzeć Bożemu Słowu? Nie mógł mu się oprzeć mrok, kiedy Bóg rzekł: «Niechaj się stanie światłość” I stała się światłość. Nie mogła mu się oprzeć ziemia, kiedy jej Bóg rozkazał, by wydała zielone rośliny: trawy dające nasiona. Nie mogła mu się oprzeć mroczna przestrzeń wszechświata, kiedy Bóg rzekł, by w niej rozbłysły słońce, i księżyc, i gwiazdy. Ani woda i powietrze nie ośmieliły się powiedzieć: „Nie można”, kiedy Bóg wypełnił je rybami i ptakami. I proch ziemi usłuchał, kiedy rozległ się Boży rozkaz, by z niego powstały zwierzęta, bydło i wszystkie rodzaje dzikich zwierząt na ziemi. Ani gleba ziemi nie odsunęła się, kiedy Twórca nad twórcami ją pobrał jako materiał do stworzenia człowieka, najbardziej wzniosłego Swego stworzenia na ziemi.
Naprawdę, nic, ani na niebie, ani na ziemi nie mogło się oprzeć Słowu Bożemu: Niechaj od Najczystszej Dziewicy Maryi urodzi się Jezus Chrystus, Zbawiciel świata. Jeżeli Bóg tak rzekł, tak się i stało. Poczęła Maryja na Słowo Boże i porodziła Syna i nadała mu imię Jezus. Bez cielesnej żądzy ani woli męża, lecz od Boga.
Ale co może samo nasienie bez siły oraz woli Bożej? Pomyśl sobie ile bezdzietnych kobiet jest na świecie, nie z powodu niedostatku nasienia, lecz niedostatku Bożego błogosławieństwa, Bożej siły. Czyż mogłaby się od starych rodziców Joachima i Anny urodzić Dziewica Maryja, bez siły Bożego Słowa? Oraz czyż kiedyś mógłby pojawić się na świecie wielki Jan Chrzciciel z zestarzałego i suchego ciała Elżbiety bez siły Bożego Słowa? Nigdy. A ile nasion pozostaje na polach jałowymi, bez Słowa Bożego, bez Bożego rozkazu. Kiedy Bóg rzeknie, każde nasiono – rośliny, zwierzęcia, człowieka – przynosi owoce. A kiedy Bóg nie rzeknie, wtedy na próżno siane jest wszelkie nasiono oraz zawstydzony jest każdy siewca. Tak więc, nasiono bez Bożego Słowa nie przynosi owoców. A Słowo Boże nawet bez nasiona przynosi upragniony owoc. Mocniejsze jest Boże Słowo niż jakiekolwiek nasienie. Ponieważ Ono może samo, bez przeszkód działać zarówno poprzez nasiono, jak też bez niego. Słowo Boże to prawdziwe nasienie, które nigdy nie zostaje jałowym.
Tak więc, w ciszy pewnej zimowej gwiaździstej nocy, w głuchej ciszy pewnej podziemnej jaskini urodził się Mesjasz, Zbawiciel świata, na wszechmocne Słowo Boże, od Ducha Świętego i Najczystszej Dziewicy Maryi.
Św. Mikołaj Serbski
Źródło: www.rastko.rs
Tłumaczenie z serbskiego: Dimka Savova
Redakcja polska: Joanna Wyspiańska