Nie ma w życiu wierzącego drugiego takiego święta jak Chrystusowe Zmartwychwstanie. O. Andrej Tkaczow stawia znak równości między Paschą i Cerkwią: Pascha to źródło życia Cerkwi, a Cerkiew to Pascha, która trwa w historii. Jeśli trudno wam zbudować ten obraz w umyśle, tekst prot. Andreja Tkaczowa, który teraz wam proponujemy pomoże w tym.
Nie rozpaczaj, radości moja
Chrystus Woskresie, bracia i siostry!
Z prazdnikom!
Cerkiew Boża świętuje Paschę Chrystusową 52 razy w roku. Jeżeli świętujemy coś tylko raz w roku – na przykład Boże Narodzenie świętujemy raz i Objawienie Pańskie świętujemy też raz i Pięćdziesiątnicę – także raz, to Zmartwychwstanie Chrystusowe świętujemy stale. Każde małe Zmartwychwstanie, można tak powiedzieć – powszednie Zmartwychwstanie, w porównaniu z Wielkim Dniem, z Wielką Paschą jest jedną „Małą Paschą” – tak je nazywamy. I ze swej istoty Cerkiew żyje Zmartwychwstaniem. Nie jest ono po prostu jakimś historycznym faktem, który wyciągamy raz do roku z szafy by go potem odłożyć z powrotem. Cerkiew żyje Zmartwychwstaniem. W istocie sama Cerkiew to fakt Zmartwychwstania, który trwa w historii. Ze Zmartwychwstania czerpią męstwo niepokonani męczennicy. Ze Zmartwychwstania piją strumienie teologii tacy mistrzowie słowa jak Jan Chryzostom i Mikołaj Serbski i pozostali cerkiewni zwiastuni. Ze Zmartchwychwstania święci Ojcowie otrzymują siły. Czym żyje św. Serafim z Sarowa, ktory pokonał namiętności i stale komunikuje się z Bogiem? Zmartwychwstaniem, Paschą Bożą: „Nie ma dla nas drogi prowadzącej do smutku, radości moja! Chrystus Woskresie!“ To były jego słowa kierowane do wszystkich zrozpaczonych, przytłoczonych, którzy przychodzili go zobaczyć. Kiedy zobaczymy świętego – wiedzmy, że w nim zamieszkał Zmartwychwstały. Sam święty też widocznie zmartwychwstał w Chrystusie i tak właśnie nienawistna waśń tego świata zostaje przezwyciężona, pokonane namiętności zaślepiające piękno nieśmiertelnej duszy ludzkiej.
Cerkiew żyje Zmartwychwstaniem i to życie po Passze odnawia się już w Niedzielę Tomasza. Niedziela Tomasza to Antypascha. „Anty-” nie w sensie „przeciwko“, lecz w sensie „zamiast“. Jest to wieloznaczny prefiks grecki. Powiedzmy, Antychryst będzie przeciwko Chrystusowi, ale nie w sposób oczywisty, wystąpi przeciwko Chrystusowi w ukrytej formie. Będzie miał na celu stać się „zamiast” – głównie polega to na tym aby nie być „przeciwko” lecz być „zamiast”: by ludzi pokłonili się jemu, a nie Bogu, aby uwierzyli w niego, a Pana Boga zapomnieli. Więc słowo „anty” oznacza „zamiast”. W naszej Antypassze ma ono dobry sens – „zamiast” w pozytywnym znaczeniu. Byśmy nie zapominali o Pasce Bożej stale ją świętujemy: począwszy od Niedzieli Tomasza w każdą niedzielę i tak aż do kolejnej Paschy – żeby płonął ogień na ołtarzu. Jest taki obraz biblijny – kiedy Boża Świątynia, Świątynia Salomona jeszcze istniała, statut nabożeństw określał, że ofiara poranna będzie palić się i dymić na ogniu do wieczora, a ofiara wieczorna będzie się palić i dymić na ogniu do rana. Dlatego kapłani, tj. lewici wynosili popiół, kładli nowe drewna, przynoszono zwierzęta, kapłani dokonywali kolejnego uboju, dzielili ciała na części, palili je i ogień na ołtarzu nigdy nie gasł. Trzeba ciągle podtrzymywać ogień na ołtarzu. Jeśliby zapalano go tylko raz w roku, zapewniam was, że ludzie by zapomnieli o tym co jest najważniejsze. Trzeba ciągle odnawiać pamięć, ciągle odnawiać wiarę. Właśnie to dokonuje się poprzez Małą Paschę, poprzez Niedzielę Tomasza, a po niej przychodzą Niedziela Samarytanki, O paralityku, Połowa Okresu Pięćdziesiątnicy aż do Pięćdziesiątnicy i tak dalej, dalej. Abyśmy stale żyli Paschą. Z Paschą jest związane wszystko, powtarzam: męczeństwo męczenników, teologia Świętych Ojców, wyczyny monastyczne, wszelakie jurodstwa w Chrystusie – by ujawnić szaleństwo świata, wszelkie bohaterstwo na wojnie. To wszystko daruje się człowiekowi poprzez Paschę, poprzez życie nieśmiertelne, które pochodzi z pustego grobu Jezusa Chrystusa. To wszystko jest tutaj.
Zresztą czy pamiętacie, że kiedy chrzcimy dziecko, chrzcimy je w śmierć i w Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. To znaczy, że od samego początku życia jesteśmy związani ze śmiercią Chrystusową, z Jego śmiercią krzyżową i z Jego Zmartwychwstaniem. Trzy razy jesteśmy zanurzani w wodę – to jest ochrzczeniem „w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego“ – i tak schodzimy do grobu Jezusa na trzy dni. Jesteśmy związani z Paschą od swego chrztu, już nasz chrzest jest paschalną tajemnicą. (Zresztą, jak bywało w pierwszych wiekach chreścijaństwa trzeba byłoby go dokonywać w Wielką Sobotę w czasie długiego czytania starotestamentowych fragmentów tzw. paremii). Od wód chrztu jesteśmy ze Zmartwychwstałym, współumarliśmy z Nim: „Wczoraj zostałem pochowany z Tobą Chrystusie w grobie, współwstaję dzisiaj z Tobą Zmartwychwstałym. Wczoraj ukrzyżowałem się z Tobą. Ty Sam obdarz mnie chwałą Zbawicielu w Królestwie Swoim!“ – od samego chrztu jesteśmy ze Zmartwychwstałym. A nasze modlitwy – to wszystko od Zmartwychwstałego. A nasza radość, nasza nadzieja na życie niebieskie – to wszystko od Niego. Te nasze stałe gromadzenia się w świątyni Bożej, to pamiętanie Boga, to przyjmowanie nauki pochodzącej ze Słowa Bożego. Pismo rozumiemy dzięki Zmartwychwstałemu. Kiedy Jezus szedł z Łukaszem i Kleofasem do Emaus, otworzył im umysły by rozumieli Pismo. Rozmawiał z nimi poprzez proroków, psalmy, poprzez fragmenty z prawami Pisma Świętego – o Sobie. I oni nasyczali się tym duchowym rozumieniem tekstów świętych. Kiedy studiujemy Biblię, dzięki Zmartwychwstałemu Jezusowi studiujemy i wchodzimy do głębi sensu, a nie tylko do litery. Ponieważ litera jest śmiercionośna, „litera bowiem zabija, Duch zaś ożywia“. I litera bez Ducha jest niezrozumiała.
Dokądkolwiek zwrócimy swój wzrok wszędzie spotykamy Zmartwychwstanie Jezusa, którym żyje Cerkiew. Cerkiew to poruszający się poprzez historię światły punkt Zmartwychwstania Chrystusowego. On rysuje swoją drogę poprzez ciemność: „Zmartwychwstanie Chrystusowe ujrzawszy, pokłońmy się Świętemu Bogu Jezusowi“. Więc począwszy od Niedzieli Tomasza, musimy podtrzymywać ten ogień wiary paschalnej do kolejnej Paschy. I tak – aż do samej Wiecznej Paschy, kiedy będziemy pić na nowo wino w Królestwie Naszego Ojca. „Nie będę pił odtąd z tego owocu winorośli aż do owego dnia, gdy go będę pił z wami na nowo w Królestwie Ojca mego”. I my będziemy z Nim na uczcie, na wiecznej uczcie. „Błogosławieni, którzy są wezwani na ucztę weselną Baranka!“ powiedział pewien człowiek, który jadł z Chrystusem. Jednym słowem, począwszy od Niedzieli Tomasza starajmy się nie ominąć ani jednej Niedzieli. W każdą niedzielę wszyscy chrześcijanie powinni być w świątyni Bożej. To jest naszą duchową regułą, od której nie wolno nam odchodzić ani na prawo, ani na lewo. Tego właśnie trzeba przestrzegać i w żadny inny sposób nie wolno nam postępować.
Amen! Chrystus Woskresie!
Prot. Andrej Tkaczow
10 maja 2021 roku
Żródło: Протоиерей Андрей Ткачёв
Tłumaczenie z rosyjskiego na polski: Dimka Savova
Redakcja polska: Joanna Wyspiańska