Po I wojnie światowej Horyszów Polski był ciekawym przykładem zmagania się hierarchii rzymskokatolickiej ze spuścizną „czasów unickich” i prawosławia w niepodległej Polsce. Rozwiązania jakie wypracowywała kuria łacińska w Lublinie, polegające na łagodzeniu spraw odnoszących się do cmentarzy o rodowodzie unicko, a także prawosławnym, nie zawsze sprawdzały się w praktyce.
W Horyszowie Polskim miał miejsce konflikt, którego aktorami byli wierni zarówno łacińscy jak i prawosławni wraz ze swoimi duchownymi, ale linia podziałów nie przebiegała zawsze zgodnie z przynależnością wyznaniową. W ciekawy i źródłowo udokumentowany sposób przedstawił ten problem ks. prof. Krzysztof Grzesiak w swojej książce poświęconej diecezji lubelskiej wobec prawosławia w okresie międzywojennym. Koniec końców rzymskokatolicy, dla których utworzono po I wojnie światowej nową nekropolię, i prawosławni mieli wspólnie użytkować cmentarz prawosławny. Prawnie przynależał on do parafii w Cześnikach. Do dzisiaj nie pozostało z niego prawie nic.