Bułgarski kapłan Ojciec Władimir Dojczew w kolejnej swojej homilii stawia pytanie, które jest ważne nie tylko dla człowieka wierzącego, ale i dla całego społeczeństwa – pytanie o stosunek pomiędzy wiarą i polityką. Temat jest szczególnie aktualny w sytuacji protestów, które obecnie odbywają się nie tylko w Bułgarii, ale i na całym świecie.
Przyjacielowi
Poczekaj, nie skończyliśmy rozmowy… Dobrze, przyznaj się, że nawet nie pamiętasz o czym rozmawialiśmy. O tym co uznałeś za tak ważne, co Cię tak przestraszyło. Mówiłeś mi, że muszę być rozsądny. Że wszyscy w świątyniach umrą. Że Ciało i Krew Chrystusa są zaraźliwe. Że Zmartwychwstanie z grobu doprowadzi do grobu nas wszystkich. Nie milczałem. Opowiadałem Ci o miłości Chrystusa. O Jego ofierze. O tym, że człowiek nie ma dobrego miejsca gdzie może schować się przed strachem, jedynie u Niego. W obliczu choroby On nas po raz kolejny uchroni i uleczy. A Ty jednym uchem mnie słuchałeś, a drugim wypuszczałeś i nazywałeś zbawcą pewnego człowieka w mundurze. Wrzucałeś jego zdjęcia na facebook’a, a mnie nazwałeś niewdzięcznym, ponieważ przekonywałem Cię, że Zbawicielem jest kto Inny. Uznawałeś mnie za niebezpiecznego, kiedy próbowałem Cię objąć. Mówiłeś, że teraz nie czas na uściski. Patrzyłeś na mnie jak na koreańskiego sekciarza, który rozsiewa wirusy w świątyni. Przekonywałeś o miłości na odległość, o miłości z własnego domu. Opowiadałem Ci o pokucie, o bliskości z Bogiem. I przypominałem, że nasz dom jest w Niebie. I by zamieszkać w nim w przyszłości, trzeba teraz zasłużyć. Odpowiedziałeś, że będziemy w kontakcie przez telefon, dopóki wojna z chorobą nie minie.
Ale wojny są nieprzewidywalne. Skąd mogliśmy przypuścić, że wszystko zmieni się tak nagle. I że przebiegniesz z jednego krańca swoich emocji na drugi. Odwaga uderzyła w Ciebie jak samochód z pijanymi i naćpanymi młodymi ludźmi. Spróbuj im wyjaśnić, że nie wolno tak kierować. Nie słuchają, bo wszystko o życiu wiedzą najlepiej.Gdzie znikł Twój strach, że umrzesz na grypę, odważny mój przyjacielu?! Nie byłeś gotowy umrzeć z Chrystusem w cerkwi, ale na placu jesteś gotowy złożyć siebie w ofierze. … My w świątyni, byliśmy nośnikami zakażenia, ale Twoi towarzysze broni (o ile butle z wodą są bronią) są “czyści”. Chrystus był niebezpieczny, polityka – nie. Spowiedź i Komunia mogły poczekać, ale Twój sprawiedliwy gniew – nie.
W tym miejscu nasza rozmowa się zatrzymała. Myślałeś, że nazwę Cię hipokrytą. Myślałeś, że Cię oskarżę. Nie znasz mnie. Mogę przemilczeć. Pozwolić, byśdalej zapadał się w odległe rejony swojej duszy, zapominając o jej prawdziwych potrzebach. Ale nie zostawię Cię. I nie ja, Chrystus Cię nie opuści. Pójdź i pokrzycz sobieswobodnie. Wszyscy przeszliśmy przez to kłamstwo. Wszyscy chociaż trzy razy wżyciu uwierzyliśmy, że krzyczenie i chełpliwość zmienią świat … Nie zmienią go. Jutro będzie to samo.
… Napisałem trzy kropki przed tym zdaniem, ponieważ wiem, że musi minąć jakiś czas, zanim zaczniemy znowu rozmawiać. Zanim zechcesz mnie usłyszeć. Teraz myślisz, że jestem do niczego, ponieważ milczę i ani razu nie krzyknąłem na ulicy.Nie milczę. Modlę się za Ciebie w sercu i czekam, żebyś wrócił. Nie do mnie. Lecz do Chrystusa, Kogo bałeś się wczoraj … Żebyś wrócił do prawdziwej bitwy. Jesteś już dojrzałym chłopcem i czas, żebyś to zrobił. Jak długo jeszczebędziesz walczył z tygrysami z kartonu, a one ciągle Cię będą zwyciężać? Prawdziwa wojna to ta wewnątrz Ciebie! Bitwa z grzechem. Czy pamiętasz, jak, kiedy będąc dziećmi, przysięgaliśmy, że mu się nie poddamy? Jako dorośli staliśmy się ludźmi, którzy krzyczą przeciwko własnemu sumieniu.
Grzech rodzi tyranów. Jednych, potem drugich, trzecich! Zrzucamy ich z tronu, a oni wstają jeszcze mocniejsi. I jeszcze bardziej pełni charyzmy i magnetyzmu. Walczymy z nimi i wyganiamy znowu. Ale znowu nie udaje się nam ich wygnać. Ponieważ powód ich istnienia jest stale obecny. Wzmacniają się na gruncie naszego braku pokuty. To znaczy, pokory, która może poczekać. Gniewasz się na mafię … Mówisz, że zabrała ci życie. Będziesz walczyć z nią aż do śmierci … Ale, kochany Corrado Cattani, mafia jest także w Tobie. Czym są namiętności, jeśli nie dobrze zorganizowaną grupą przestępczą? Dlaczego na nie się nie gniewasz? Dlaczego ta bitwa może poczekać? Przecież one okradają nie Twoje doczesne, lecz Twoje wieczne życie. Czyż wieczne nie jest ważniejsze od doczesnego?
Wiesz co … Przyznam Ci się do czegoś! Ja też się boję. Przeraża mnie myśl, że to co zewnętrzne może nieodwracalnie pokonać to co wewnętrzne. Że polityka na zawsze stanie sięważniejsza od wiary. Inaczej mówiąc, obawiam się, że nie wrócisz. Nie fizycznie, oczywiście! I nie moralnie! Lecz duchowo! Po prostu przyjmiesz, że Chrystus jest sobie Bogiem, ale w Parlamencie, w Prezydium oraz w Radzie Ministrów zdarzają się rzeczy, które są najistotniejsze dla człowieka …
Dlatego stoję tu w ciszy i czekam na Ciebie. Nawet nie przysłuchuję się, co tam krzyczysz. Podobasz mi się bardziej, kiedy jesteś zdezorientowany, niż kiedy jesteś zdecydowany. Myślisz, że modlitwa to broń słabych. Jeśli wszystko skończy się dobrze, spróbuj pomodlić się, mój Herkulesie. Spróbuj zapłakać nad przyjacielem. I odwrócić go od jego grzechów. Spróbuj popłakać. Zobacz, jaka “łatwa” jest ta droga …
A o tyranów się nie martw. Wracaj szybciej. Nic skuteczniej niż łzy nie wywraca ziemskich tronów złych władców. Właśnie dlatego oni stale żyją w dobrobycie. Takich, którzy krzyczą, jest dużo, ale takich, którzy by płakali, nie ma. Bóg błogosławił płaczących i obiecał im pocieszenie. Krzyczący stracą głos, pocieszenia zaś nie otrzymają. Takie jest prawo. I tak będzie do końca świata. Do ostatniego tyrana. Tyran pokona każdy opór, oprócz tarczy pokuty. Pokuty, o której mówisz, że może poczekać.
Szczerze Twój (mam nadzieję) przyjaciel.
Ojciec Władimir Dojczew, 13 lipca 2020 roku
Źródło: outsideri.org
Tłumaczenie z bułgarskiego na polski – Dimka Savova
Redakcja – Joanna Wyspiańska