Kiedy jest nam dobrze, kiedy przydarzają nam się piękne rzeczy, osiągamy sukcesy i otrzymujemy pochwały, wtedy czujemy, że trzymamy życie w swoich rękach, że to wszystko się nam przydarza, gdyż jesteśmy sympatyczni, mądrzy, utalentowani. Kiedy jednak nas szczęście opuści, wtedy przypominamy sobie o Bogu, przy tym największą rozterką staje się pytanie – dlaczego dobry Bóg nas karze? A dlaczego Bóg nas karze, tego dowiemy się od metropolity Atanazego z Limasolu w tekście, który wam teraz proponujemy.
Człowiek jest ikoną Bożej Mądrości
Każde dobro, jakie otrzymujemy, i wszelki dar doskonały zstępują z góry, od Ojca świateł, u którego nie ma przemiany ani cienia zmienności
List św. Jakuba, pierwszy rozdział, 16. werset
Wszelki dar doskonały zstępuje od Boga, ponieważ w Nim nie ma przemiany ani zmienności. Bóg jest zawsze ten sam. W Nim nie ma odmiany, On nie zmienia swego nastroju, jak to robimy my, którzy jesteśmy czasami radośni, potem jesteśmy zasmuceni, potem zdenerwowani, po chwili spokojni, potem znowu zmartwieni, itd. My jesteśmy ludźmi i mamy różne stany ducha. Bóg jednak jest niezmienny i nigdy się nie zmienia – cokolwiek zrobi człowiek, cokolwiek się zdarzy. Dlatego, jak święty apostoł pisze w poprzednim wersecie, nie możemy przypisywać Bogu zła, które się nam przydarza. Tj. nie możemy powiedzieć: ”Bóg się rozgniewał i dał mi tę karę, Bóg się zdenerwował”. Oczywiście, wiele razy w Piśmie Świętym oraz w modlitwach wspomnia się wyraz „Boży gniew”, „Bóg się rozgniewał” lub „Nie karć mnie, Panie, w Twoim gniewie i nie karz mnie w Twej zapalczywości!“. Chociaż tak mówimy, tych słów tak nie rozumiemy ani nie tłumaczymy ich dosłownie. Bóg nie gniewa się. Biada nam – wyobraźcie sobie, co by się stało, jeśliby Bóg się gniewał! Co byśmy robili – nie dość nam naszych nerwów, a jeszcze nerwy Boga spadły by na nas! Takie przedstawienie Boga mieli poganie i dlatego chcieli wyprosić Jego litość różnymi ofiarami, przekonać Go by się nie gniewał. Bo, jeśli się rozgniewa – biada nam! Bóg, jak mówi Pismo Święte, święci ojcowie i jak podpowiada logika, jest niezmienny, nie gniewa się, nie odnosi się złośliwie do człowieka. On jest zawsze Miłością, zawsze kocha człowieka, zawsze jest Ojcem człowieka, zawsze czeka by człowiek wrócił do Niego. Tych wszystkich rzeczy, które się często nam zdarzają, które do nas przychodzą i są odbierane jak kara w naszym życiu, nie stworzył Bóg, ich powodem jest nasze postępowanie. Czy pamiętacie co powiedział Chrystus świętemu Apostołowi Piotrowi? „ … wszyscy, którzy za miecz chwytają, od miecza giną”. Jeśli dźgniemy nożem, tj. zabijemy drugiego, to wróci do nas w ten sam sposób. Kiedy Bóg stworzył pierwszych ludzi, powiedział Adamowi: „W dniu, w którym spożyjecie owoc tego drzewa, umrzecie“. Oni umarli, ale nie z tego powodu że Bóg tak powiedział, lecz ponieważ był to naturalny skutek grzechu. W chwili, w której przestąpimy Boże słowo, zło automatycznie wraca do nas, ponieważ Bóg się oddala od człowieka i człowiek pozostaje uwięziony i bezbronny w obliczu zła. Tak samo jak się dzieje z przekleństwami – na przykład, ktoś przeklina drugiego. Czym jest przekleństwo? To nasz zły nastrój, w którym pragniemy czegoś złego dla drugiego człowieka. Ojcowie mówią, że od tej chwili, w której na kogoś rzucimy klątwę, musimy wiedzieć, że przekleństwo uderzy najpierw w nas, a potem ewentualnie uderzy w drugiego człowieka. A zwłaszcza wymówione przekleństwo, które nie znalazło miejsca, wraca do tego, kto je wymówił. Tj. kiedy wypowiemy ciężkie, złe słowo, okażemy pragnienie zła dla drugiego człowieka, my pierwsi staniemy się podporządkowani temu słowu. To jest tajemnica duchowych praw. Duchowe prawo działa samo z siebie. Dla człowieka, który czyni zło, nie kończy się to dobrze, nie dlatego że Bóg go ukarze, lecz bo taka jest natura rzeczy. Jeśli chcesz, by ci się nic złego nie zdarzało, sam nie rób nic złego. Jeśli oskarżasz drugiego, on cię oskarży. Jeśli wyciągasz na niego nóż, przez nóż umrzesz. Jeśli przestąpisz Boży zakaz, umrzesz – to jest naturalnym skutkiem. I odwrotnie: jeśli będziesz żył blisko Boga, jeśli będziesz robił dobro, dobre działania wrócą do ciebie. Jeśli się modlisz i pragniesz dobra dla drugiego, dobro wróci do ciebie. Na przykład, jeśli wejdziesz do jakiegoś domu i powiesz: „Pokój temu domowi!”, pokój wraca do ciebie. Za to, co się zdarza człowiekowi, odpowiada on sam.
… Ojca świateł, u Którego nie ma przemiany ani cienia zmienności.
Bóg jest niezmienny w swoim charakterze. Nie możemy mówić, jak powiedzieliśmy na początku: „Co mamy teraz zrobić? Niestety, Bóg rozgniewał się, obraził się, trafiliśmy na Jego zły dzień i się rozgniewał”. My ludzie, kiedy mamy kłopot, naprawdę denerwujemy się, mówimy więcej niż trzeba i czujemy napięcie. Upadła ludzka natura ma te właściwości, Bóg jednak ich nie ma. Bóg jest niezmienny. Poza tym, tego, co nam daje, nie zabiera z powrotem, jak my to robimy. Jeśli się pokłócimy, zwracamy prezenty. Tak robią narzeczeni, kiedy się zaręczają i potem zrywają swoje stosunki – sądząc po tym, co słyszę. Tak robią młodzi: są w związku, chłopak wysyła prezenty dziewczynie, ona mu też. Potem zrywają związek, oddają prezenty, chowają – i dają następnemu! Bóg nie robi takich rzeczy. Tego, co darował człowiekowi, nie zabiera z powrotem. Na przykład – dał nam swobodę, zrobił nas wolnymi. I jednak nie pozbawia nas jej. Możliwe, że korzystając z niej, skorzystaliśmy na własną szkodę lub ciągle korzystamy wbrew swemu dobru, może to stać się naszą katastrofą. Będąc wolnymi, możemy uśmiercić cały świat. Mimo to, Bóg nie wycofuje swoich darów, ponieważ są one nieodwołalne. Nie odbiera nawet z powrotem anielskiej natury, którą dał samemu diabłowi. Bóg nie jest zły na nas, nie dąsa się i nie mówi: „Dobrze, teraz zabiorę tobie wszystko, co ci dałem, byś miał nauczkę i poprawił się“. Nie, On nam to zostawia. Oczywiście, nadużycie Bożych darów prowadzi do grzechu. Za to jednak odpowiadamy my, a nie Bóg. Ponieważ my korzystamy z Bożych darów dla swego zła. Więc, musimy wiedzieć, że każde dobro, które istnieje w nas, jest od Boga. Nie ma dobra, w którym by Bóg nie uczestniczył. Nawet prosty ruch naszej duszy ku dobremu: dać jałmużnę, pozbawić się czegoś z powodu drugiego – to dobra myśl. Bóg jest źródłem dobra. Każde dobro pochodzi od Niego i On je wzmacnia i błogosławi. Nie jest możliwie, by Bóg nie pobłogosławil czegoś dobrego. Dlatego nie miejmy wątpliwości, kiedy zaczynamy robić coś dobrego, i nie mówmy: „Czy Bóg tego chce?“. Czyż jest możliwie, by Bóg nie chciał dobrego działania? Skoro jest dobre, nie bój się i kontynuuj! Bądź szczery, pozostawaj w pozytywnym nastroju i nie wątp! Tak samo w odwrotnym przypadku: w każdym złym działaniu jest obecny diabeł. Nie myślcie, że diabeł nie jest obecny w każdym źle, które kala człowieka. On tam na pewno jest. Ze swoim ogonem jest tam i miesza sprawy. Nawet jeśli zło nie pochodzi 100% z niego, mimo to on tam jest, to by oszukać człowieka.
Św. ap. Jakub mówi nam te słowa, by nam pomóc: najpierw, byśmy mieli wielkie zaufanie do Boga, byśmy w naszych dobrych myślach i zamiarach nie wahali się. A po drugie, byśmy mieli cierpliwość w smutkach i trudnościach, byśmy nie winili Boga. A kiedy przychodzą trudności, byśmy wiedzieli, że On jest obok nas. Kiedy przeżywamy trudności, byśmy przejawiali cierpliwość, modlili się, podejmowali zmagania, wysiłki i bądźmy pewni, że Bóg jest obok nas i nie zostawi nas /…/
Metropolita Atanazy z Limasolu
Źródło: Богоявление
Tłumaczenie z bułgarskiego: Dimka Savova
Redakcja polska: Joanna Wyspiańska