Zaczynamy nowy cykl publikacji pt. Prawosławne nekropolie. Autorem zdjęć prawosławnych cmentarzy naszej diecezji jest Mariusz Sawa, pasjonat fotografii, który odwiedza regularnie nasz serwis. To już druga galeria tego autora, po fotoreportażu ze święta w Turkowicach. Z uwagi na wysokie walory artystyczne i wartość dokumentalną fotografii Mariusza postanowiliśmy nawiązać bliższą współpracę.
Prezentowane fotografie zostały wykonane na przestrzeni kilku ostatnich lat podczas wycieczek, głównie motocyklowych, autora w powiatach zamojskim i hrubieszowskim. Przedstawiają prawosławne cmentarze, zarówno uporządkowane, jak i z pozoru zapomniane. Karczowania krzewów na niektórych z nich podjęła się prawosławne diecezja lubelsko-chełmska, różne lokalne grupy miłośników zabytków, rzadziej – społeczność rzymskokatolicka. Do tych najbardziej zaniedbanych często nawet nie prowadzą drogi. Tym bardziej zastanawiające jest to, kto na mogiłach pali znicze i przynosi kwiaty, kogo kryją zrujnowane nagrobki i jaka historia spoczywa pod nieznacznym ziemnym wzgórkiem.
Autor o sobie
Nie jestem zawodowym fotografem. Zdjęcia robię przy okazji. Głównie mam na celu uwiecznienie napotkanego zjawiska jakim jest istnienie czegoś starego, z czym wiąże się ludzka historia. Wizyty na cmentarzach prawosławnych w regionie hrubieszowskim i okolicach odbywałem już w dzieciństwie w towarzystwie Rodziców. Jako kilkunastolatek zacząłem fotografować swoim pierwszym sprzętem – polskim aparatem Start 66 S. Pierwsze zdjęcia nagrobków prawosławnych wykonałem w 1999 roku na cmentarzu w swojej rodzinnej wsi Werbkowice. Fotografowałem podczas rowerowych, a potem motocyklowych wycieczek. Jedno z moich ostatnich zdjęć zrobione, już nowoczesną lustrzanką, w Teratynie, zostało umieszczone w Serbii na wystawie pokonkursowej „Prawosławie w Internecie”. Gdy jestem w rodzinnych stronach, gdzie przez stulecia żyli i pracowali moi przodkowie, odkrywam tę krainę na nowo, wypatruję zagadkowych kęp krzaków i jeśli tylko napotkam mogiły, po prostu robię zdjęcia.
Podczas wypraw pełnych refleksji stawiam sobie też pytanie, co doprowadziło do takiej ruiny cmentarze, na których spoczywają nasi przodkowie. Czy była to odgórna decyzja powojennych władz komunistycznych i zorganizowane działanie, czy też spontaniczne odruchy opętanych nienawiścią tchórzliwych bądź po prostu bezmyślnych wandali. Część z tych cmentarzy jest czynna, ale większość wciąż popada w ruinę. Jaka czeka je przyszłość?