
Umacniania się w wierze potrzebujemy zawsze, ale szczególnie wtedy kiedy świat i przyroda wokół nas stają się niespokojne. Dlatego posłuchajmy słów cypryjskiego metropolity Morfu, władyki Neofita, i zapomnijmy o swoich zmartwieniach.
Umacniajmy się w wierze
Zaprosiła mnie do siebie pewna przyjacielska rodzina: „Przyjdź, władyko, zapraszamy na kolację na pieczeń mięsną jutro wieczorem!”. Dobrze, mówię, przyjdę. No więc w tym domu, gdzie się spotkaliśmy, rozmawialiśmy sobie spokojnie, spożywając kolację. Jedzenie było bardzo smaczne, śmieliśmy się, śpiewaliśmy pieśni cerkiewne i niektóre piosenki ludowe. Kiedy śpiewaliśmy, usłyszałem, że dzwoni mój telefon. Skąd, myślicie, do mnie dzwonili? Z miasta, które nawiedziło trzęsienie ziemi, z Grecji. Dzwonił pewien święty ojciec – nie tylko dobry, lecz święty: jedna rzecz to dobry, a druga – święty. Ten jest święty, ale nie zdradzę jego imienia, bo jesteśmy przyjaciółmi.
Powiedział mi: „Ojcze, Wasza Eminencjo, pomódl się o nas i przeżegnaj nas stąd, gdzie jesteś. Wy jecie, pijecie, bawicie się, przygotujecie się na „mięsny czwartek” /to czwartek w postnym tygodniu, kiedy zazwyczaj się je pieczone mięso – not. red. bułg./, a moi ludzie są na zewnątrz, owinięci wszelkimi kocami. Niektórzy starsi ludzie przebywają w namiotach, inni są w samochodach, pełni strachu, nogi nam się trzęsą, budynki nasze też. Od dnia, kiedy zaczęło się owo trzęsienie, codziennie mamy wstrząsy wtórne – 4-tego stopnia w skali Richtera, 5-tego, 5.5-tego stopnia. Trzęsienie ziemi jest bardzo silne. Ludzie są przestraszeni. Jakby nie było dosyć innych złych rzeczy w Grecji, takich, jak nasi władcy, jak milczenie naszych biskupów, którzy nas nie wspierają. Więc, pomyślałem sobie, że zadzwonię do Ciebie, bo słuchamy twoich kazań i uzyskujemy siłę – byś nas przeżegnał stąd, gdzie jesteś, poprosił aby Bóg dał nam „cierpliwość i wiarę świętych” (słyszeli mnie, że często odmawiam tę modlitwę: „Panie, Jezusie Chrystusie, daj nam cierpliwość i wiarę świętych!”).
Zanim zdążyłem mu udzielić swojego błogosławieństwa, ojciec zaczął krzyczeć: „Teraz, kiedy rozmawiamy władyko, trzęsie się cały dom!”. Kolejny wstrząs wtórny następował w chwili, kiedy rozmawialiśmy, a później dowiedzieliśmy się, że miał 5.8 stopnia w skali Richtera. I słyszałem go co mówił, jak reagował. Wszyscy zamilkliśmy, ustały pieśni i śpiewy, nikomu nie chciało się jeść.
Jak myślicie, co mówił dobry ojciec? Słyszałem go: „Panie, zmiłuj się! Panie, zmiłuj się! Panie, zmiłuj się nad tym Twoim światem i nad nami!”.
Słyszycie? W ciężkich chwilach dusza znajduje tylko dwa słowa: „Panie, zmiłuj się!” albo „Przenajświętsza Bogarodzico!”. Niczego innego nie wypowiada prawosławna dusza! Ale by je znaleźć i wypowiedzieć w takiej chwili oraz by uzyskać ochronę, człowiek musi wcześniej, kiedy czas jest spokojny, nie ma trzęsień, wojny, głodu, chorób,apełnić swoją duszę zasobami cierpliwości i wiary.
Czy rozumiecie, co oznacza zasoby? Oznacza napełnić „magazyn” swojej duszy cierpliwością i modlitwą, częstym podchodzeniem do Komunii, spowiedzią oraz pokutą.
W tej samej chwili trzęsienie ustało, ale zdecydowałem, że nie dokończymy rozmowy, dopóki Boży człowiek nie uspokoi się, otrzęsie się z niepokoju. I mówiłem mu: „Ojcze, błogosławię Cię! Ojcze, żegnam cię!”.
Oraz żegnałem go z daleka, ponieważświęty Porfirjusz mówił nam: „ Moc biskupa, władyki jest błogosławić!”. To w naszych rękach. Więc błogosławiłem go z Astromeryty, gdzie byłem, aż do Larysy, gdzie był on. A kiedy ojciec trochę się uspokoił, rozpłakał się i powiedział mi: „Władyko, czy widzisz jak ty i ja, my, chrześcijanie,żyjemy razem?”.
W tej chwili zawstydziłem się, że jem, zawstydziłem się, że śpiewaliśmy psalmy i pieśni. A tym co powiedział mi na koniec, było: „Powiedz mi jedno dobro słowo, jedną modlitwę, odpowiednią do owej pokusy, której doświadczymy, do tego trzęsienia ziemi!”.
Wtedy przypomniałem sobie świętego Filumena i jego brata bliźniaka, też świętego, ojca Elpidjusza. Kiedy zdarzyło się trzęsienie ziemi w roku 1981, wszystkie wysokie budynki w Atenach popękały. Wtedy trzęsienie ziemi też było bardzo silne. Ojciec Elpidjusz wtedy jeszcze żył, zmarł w roku 1983. Kiedy zdarzyło się trzęsienie, ludzie powychodzili z budynków. Wszyscy wyszli na place, na otwartą przestrzeń, tak samo jego siostrzeńcy i jego siostra, u której wtedy mieszkał, a ojciec Elpidjusz spał. Jego siostrzeniec Emilian poszedł do niego i powiedział mu:
– Dziadku, wstawaj, było trzęsienie ziemi!
– Poczułem go, dziecko, nie śpię, modlę się.
– Czy nie zejdziesz na dół?
– Nie, dziecko.
– Ależ dziadku, wstrząsy wtórne są bardziej niebezpieczne.
Rzeczywiście, są one bardziej niebezpieczne, ponieważ dom może nie zawalić się w czasie pierwszego trzęsienia, ale rozpaść się w czasie kolejnych wstrząsów, ponieważ wcześniej już zrobiły się pęknięcia.
Ojciec Elpidjusz mu odpowiedział:
– Wy zejdźcie, a ja zostanę tutaj pomodlić się. Proszę Cię, pójdź i napisz na naszym budynku to, co mówił święty Jan Chryzostom chrześcijanom, kiedy zdarzyły się wielkie trzęsienia w Antiochii.
Wtedy święty Jan był jeszcze kapłanem, poźniej stał się biskupem. Polecił wtedy chrześcijanom:
– Idźcie i napiszcie na ścianach: „Chrystus jest z nami, ściano, stój prosto!”!
To oznacza: Chrystus jest z nami, nakazuję ci, mój domie, stać prosto!
Tam, gdzie chrześcijanie uwierzyli świętemu Janowi Chryzostomowi, a przedtem też świętemu Szymonowi Nowemu Słupnikowi, który im mówił to samo, kiedy zdarzały się trzęsienia ziemi, dom żadnego z nich nie popękał. A domy tych, którzy z nich kpili, rozpadły się.
Więc, powiedziałem ojcu z Larysy by polecił ludziom modlić się i napisać na swoich domach: „Chrystus jest z nami, ściano, stój prosto!” i tak dać ścianom siłę.
A kto da siłę? Nie żelazo ani beton, lecz nasza wiara. Ta wiara, która wzmocniła wszechświat – nie tylko nasze domy, lecz też cały wszechświat – jak to usłyszycie w czasie Niedzieli Ortodoksji.
Rozpłakał się dobry ojciec i powiedział mi:
– Czy rozumiesz dlaczego zadzwoniłem do Ciebie? Czy wiesz do ilu innych mogłem zadzwonić, ale powiedziałem sobie, że zadzwonię do Ciebie, bo ty kontaktowałeś się ze świętymi i z pewnością ktoś z tych, których poznałeś, coś Ci opowiedział o trzęsieniach.
Mówię wam o tych sprawach, bo niewiadomo co nam przyniesie dzień jutrzejszy. Niech zawsze zasoby naszej wiary będą na tyle duże, byśmy mogli mówić: „Chrystus jest z nami, ściano, stój prosto!”.
Metropolita Neofit z Morfu
Źródło: ΟΜΙΛΙΕΣ ΜΗΤΡΟΠΟΛΙΤΟΥ ΜΟΡΦΟΥ
Tłumaczenie z greckiego: Maria Chrystova
Tłumaczenie z serbskiego: Dimka Savova
Redakcja polska: Joanna Wyspiańska